Seriale mojego dzieciństwa


Tak, znowu piszę o serialach - przykro mi. Ale tym razem jest to coś trochę innego, ponieważ zdecydowałam, że obiorę za cel seriale mojego dzieciństwa, które oglądałam na Jetixie czy wcześniej Fox Kids. Bo to właśnie z tych kilku tytułów, które pojawią się poniżej, wzięło się moje zainteresowanie tym tematem. No i jeszcze dzięki oglądaniu Gotowych na wszystko i Zaklinacza dusz z moją mamą. Ale od tych wszystkich rzeczy, o których właśnie wspomniałam zaczęła się moja przygoda. A więc zapraszam!

Nie pamiętam kolejności z którą zapoznawałam się z tymi seriami, ale wiem, co było pierwsze! A przynajmniej tak mi się wydaje, że dobrze pamiętam.


Power Rangers

Pierwsze, co widziałam, to Time Force, ale było to bardzo wyrywkowe i nie do końca już pamiętam z tego cokolwiek, za wyjątkiem openingu. Bo czołówka z tej serii była po prostu niesamowita. Nie zmienia to jednak faktu, że jako dzieciak, kiedy mogłam, to siadałam przed telewizorem i oglądałam Power Rangers. Dopiero potem kontynuacje stały się dla mnie na tyle ciekawe, że oglądałam je od deski do deski. A więc tym sposobem pojawiły się Power Rangers Ninja Storm, prawdopodobnie ówcześnie moja ukochana seria, na którą zawsze polowałam. Są nawet szanse, że udawałam jedną z postaci. Potem jej miejsce w pewnym stopniu zastąpiło Dino Thunder (w końcu to dinozaury, a więc też to uwielbiałam!). Później doszło do rozczarowującego (przynajmniej moim zdaniem) SPD, które mnie irytowało i nie byłam w stanie go oglądać. A na sam koniec przygody z Power Rangers pojawiała się moja ulubiona seria: Mystic Force. Prawdopodobnie te przygody wojowników najbardziej lubiłam. Prawdopodobnie ze względu na to, że zawierała również magiczne aspekty. 

Mroczna przepowiednia

Dobra, to była seria, która wywoływała u mnie strach. Myślę, że jeżeli mam się zastanowić nad jakimiś moimi fobiami, to znając życie wywołała je Gęsia skórka oraz Mroczna przepowiednia. Nie zmieniało to jednak faktu, że w dalszym ciągu oglądałam tą serię. Działałam wbrew temu, że potem bałam się przechodzić obok wielkich luster,  bo jeszcze jakaś postać się tam pojawi i mnie wciągnie do środka. I tak oglądałam przygody tego rodzeństwa, których przyszłość była zapisana na stronach komiksu. 
Prawdopodobnie gdybym obejrzała tą serię znowu, to nie uznałabym jej za tak wybitną, jak sądziłam, będąc dzieckiem. Ale jest to jeden z seriali, które wspominam najmilej. Prawdopodobnie każdy odcinek widziałam kilkakrotnie, a i tak zawsze przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Uwielbiałam postacie, które się tam pojawiały i całą historię. Ach! Teraz całkiem poważnie rozważam obejrzenie tego po raz kolejny... 


Dziwne przypadki w Blake Holsey High

W naszej szkole nie dzieje się nic dziwnego. Ta, jasne. Czarne dziury zdarzają się tam tylko całkiem przypadkiem. Bo w końcu w jakim liceum tego nie ma? U mnie też taka była: nazywała się sala 63, każdy kto tam wchodził tracił głowę i umierał ze strachu przez nauczycielkę. 
Zawsze uznawałam, że fizyka to ciekawa dziedzina nauki i choć nie lubiłam obliczeń z nią związanych, to często lubiłam dowiadywać się o niej czysto teoretycznych faktów. Niektóre rzeczy są bardzo ciekawe, a więc nie miałam problemów z czytaniem o fizyce kwantowej w środku nocy. Może ta fascynacja wzięła się właśnie z tego, że oglądałam tą serię jako dziecko? Cóż, tego nie wiem, ale na pewno uwielbiałam przygody głównych bohaterów, którzy musieli radzić sobie z dziwną szkołą, w której działy się jeszcze dziwniejsze rzeczy. Kochałam tą serię i prawdopodobnie obejrzałam całość nawet więcej razy niż Mroczną przepowiednię, choć te dwa tytuły na pewno stoją obok siebie na pierwszym miejscu. 


H2O wystarczy kropla

Tak, oglądałam serial o syrenkach. Tak, może i znałam całą czołówkę na pamięć. Zresztą! Kto nie lubił syrenek, co? Przecież to był świetny temat! Morskie istoty i różne fantastyczne stworzenia zawsze mnie ciekawiły, a więc ten serial na pewno był dla mnie. Pamiętam, że potem razem z koleżankami w szkole podstawowej się w to bawiłyśmy. Choć to było rzadkie, bo częściej wolałam bawić się z moją przyjaciółką w X-Menów albo Władcę Pierścieni. Co dziecko, to pomysł na zabawę. My wolałyśmy uznawać, że jesteśmy zmutowanymi dzieciakami z supermocami. Wydaje mi się, że każdy z nas, w pewnym wieku, marzy o tym, aby pewnego dnia zdobyć jakieś moce i trafić do Narnii/Hogwartu/w inne magiczne miejsce. (Dalej jestem przekonana, że sowa, która miała list dla mnie została potrącona przez ciężarówkę i po prostu nie dotarła.) Ale odchodzę od tematu! H2O oglądałam do pewnego momentu. Wiem, że potem pojawiła się jakaś seria, w której była inna dziewczyna w tej podstawowej trójce, a teraz (albo ostatnio, nie mam pojęcia) pojawiło się coś, w którym faceci też są syrenami. Taaa... Chyba jednak wolę pierwsze dwa sezony, które oglądałam jako dziecko i najmilej wspominam. 

A wy macie jakieś serie, z aktorami, nie animowane, które oglądaliście w dzieciństwie? 

Komentarze

  1. Hah, pamiętam ''H2O..'' i ''Dziwne przypadki...'' i ''Gęsią skórkę''!^^ Bosz, to były cudowne czasy! Ale nie zapomnę też ''Wojowniczych żółwi ninja'' czy ''Odlotowych agentek''! Jejku, jak ja tęsknie za tymi cudownymi czasami...<3, właśnie mi uświadomiłaś, jakie to było piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, no widzisz! Niektóre z tych bajek były naprawdę świetne :D I wiele z nich wspominam z łezką w oku!

      Usuń
  2. Pierwszy rok to bajka, poczekaj na drugi. ;D
    Pozwoliłam sobie nominować Ciebie do Liebster Award. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadasz? :P Bo już po pierwszych zajęciach mam zadanych kilka zadań, więc trochę mnie ten początek przytłoczył. Ale cóż, trzeba się przyzwyczaić!

      Usuń
  3. Taaaak... Seriale mojego dzieciństwa sprowadzają się przede wszystkim do H2O, Power Rangersów i Dziwnych przypadków Blake... Od zawsze bardziej skupiałam się na bajkach i przykładowo moją ulubioną był Witch :3 (Pamiętasz jak przeczytałyśmy niedawno ostatni rozdział? XD Chyba muszę przeczytać wszystko od początku - powiedziała studentka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My nigdy nie będziemy dorosłe. I tak przy czytaniu ostatniego rozdziału najlepsze było to, że na pewno Asia i ja zaczęłyśmy to czytać odruchowo od prawej do lewej <3

      Usuń
  4. Cześć z tych tytułów pamiętam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, prowadzenie dwóch blogów to prawdziwe wyzwanie. Już Was polubiłam, trzymam kciuki i życzę powodzenia. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D Zdarzało mi się już prowadzić po dwa blogi na raz, ale zazwyczaj źle się to kończyło. Mam nadzieję, że skoro prowadzę go z przyjaciółką to w razie czego nawzajem sobie nakażemy żeby się nie poddawać :P

      Usuń
  6. Już poleciałam na Waszego nowego blogasia :D
    Nie oglądałam z tego nic :,) Chyba źle ze mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi <3
      Czy ja wiem, czy źle :P Nawet nie wiem, czy warto to polecać teraz! Prawdopodobnie jakbym to obejrzała, to załamałabym się tym, że coś takiego mnie jarało. Dlatego wolę tego nie oglądać i pozostać z myślą, że kiedyś to kochałam.

      Usuń
  7. H2O - ten serial zdecydowanie należy do nielubianych przeze mnie :D Za to Go Go power rangers :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kto by nie oglądał Power Rangers :D klimaty z dzieciństwa :P

    Obserwuję i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Power Rangers to było coś! :D Najbardziej lubiłam chyba Ninja Storm i Mystic Force. Mrocznej przepowiedni jakoś nie kojarzę, Dziwne przypadki... już bardziej, chociaż jakbym miała powiedzieć, o czym to było konkretniej, to bym nie potrafiła. H2O wprost uwielbiałam, miałam nawet kiedyś sweter z Rikki. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mystic Force było, jak dla mnie, naprawdę świetne! Uwielbiałam te klimaty ^^

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza