„Fandom‟ – Anna Day [recenzja]


Violet oraz jej przyjaciele są fanami książki Taniec na szubienicy – dystopijnej powieści, w której ludność została podzielona na dwa odłamy: genetycznie ulepszonych Genuli oraz zwykłych ludzi, Niedosków. Grupa znajomych wybiera się na londyński Comic Con, aby wziąć udział w spotkaniu z gwiazdami ekranizacji. Jednak nieoczekiwanie cała czwórka zostaje przeniesiona prosto do świata z opowieści. Zostają tam uwięzieni oraz przypadkowo zabijają główną bohaterkę, Rose. Teraz Violet musi przejąć jej rolę, aby przywrócić historię na właściwe tory i wydostać siebie oraz swoich bliskich z powieści. Niestety żeby tego dokonać dziewczyna musi zawisnąć na stryczku...

Jako osoba, która mocno siedzi w paru fandomach, pomyślałam sobie: muszę to przeczytać! W końcu, który z ogromnych fanów nie zastanawiał się kiedyś, jak ich życie potoczyłoby się, gdyby trafili do świata ulubionej książki? Ileż to osób marzyło o tym, aby trafić do Hogwartu? Cóż, ja na pewno! A skoro wpadła mi w parzydełka książka, w której bohaterka przenosi się do swojej ukochanej książki, to mogę zobaczyć namiastkę takiej rzeczywistości.

Na samym początku książki miałam drobny problem. Na pierwszych stronach Violet streszcza fabułę książki Taniec na szubienicy, a mi ta historia wydała się... mdła, typowa i nudna. Pojawił się we mnie pewien niepokój, że skoro Violet przenosi się do tego uniwersum, to tym samym Fandom będzie mało interesujący. Na szczęście tak się nie stało.

Fabuła rozgrywa się na przestrzeni tygodnia. Bardzo emocjonującego i przepełnionego akcją tygodnia. Violet ma przejść przez całą powieść, aby powrócić ze swoimi przyjaciółmi do prawdziwego świata. Jednakże nie jest to takie proste, gdy... historia zaczyna się zmieniać. To wtedy wszystko zaczyna się komplikować, a wydarzenia stają się bardziej ekscytujące oraz o wiele bardziej realne.

Co za tym wszystkim idzie – bardzo szybko wciągnęłam się w lekturę i przeszłam przez całą książkę w zaledwie jeden dzień. Styl autorki jest przyjemny, chociaż na początku musiałam się przestawić, na prowadzenie narracji w czasie teraźniejszym, co zawsze stanowi dla mnie pewien problem. A ponieważ, wiem, że nie jestem jedyna, warto to tutaj podkreślić.

Chociaż wiele wątków uważam za dość przewidywalne (szczególnie na początku oraz w ostatnim rozdziale), to parę razy autorka mnie zaskoczyła swoimi rozwiązaniami, co bardzo doceniam. Niektóre motywy były zwyczajnie oklepane i po przeczytaniu licznych książek w klimatach dystopii... po prostu wiadomo, jak historia zostanie rozwinięta. Jednak spokojnie, każdy czytelnik znajdzie coś, co go w tej książce zaskoczy.

Postacie w tej książce są różnorodne. Nawet jeżeli każda z nich wpisuje się w pewien archetyp, to i tak są one barwne. Moją ulubienicą została nieco sceptycznie nastawiona do sytuacji oraz pochodząca spoza fandomu: Kathy. To jej komentarze oraz pytania najbardziej mnie bawiły oraz ceniłam sobie jej zdrowy rozsądek, gdy krytykowała standardowe poczynania bohaterów książek młodzieżowych. To tylko podkreśliło, że autorka ma pewien dystans do tworzonych historii.

Oprócz tego podobały mi się nawiązania do innych powieści, które swego czasu znajdowały się na szczytach list bestsellerów – mowa tutaj o Igrzyskach śmierci oraz Niezgodnej. Kiedy pierwszy raz zauważyłam nawiązania w dialogach, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Pomogło to w podkreśleniu, że mamy do czynienia z fanami.

Podsumowując, Fandom uważam za przyjemną książkę na jeden wieczór dla każdego fana, który kiedykolwiek zastanawiał się, jakby to było trafić do świata ulubionej książki.


Za egzemplarz dziękuję:

Komentarze

  1. Też dostałam propozycję recenzji tej książki, ale jej opis nie zaciekawił mnie jakoś bardzo. Teraz trochę żałuję, że jej nie wzięłam... Może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja by ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeszcze uda Ci się po nią sięgnąć :D

      Usuń
  2. Ciekawy temat sobie wybrała autorka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za to bardzo lubię narrację prowadzoną w czasie teraźniejszym a temat fanów wydaje mi się ciekawy (do tego te nawiązania do igrzysk śmierci!) bardzo chętnie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w tym układzie bardzo ci się spodoba! :D

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Rozumiem - nie każda książka się wszystkim spodoba.

      Usuń
  5. Nieco mnie zaciekawiła, ale na pewno nie na tyle, żebym koniecznie musiała ją przeczytać. Myślę jednak, że kiedyś na pewno się spotykamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym układzie mam nadzieję, że będzie to miłe spotkanie :D

      Usuń
  6. Mnie się bardzo podobała! :) Czekasz na premierę "Spętanych przeznaczeniem"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, właśnie nie bardzo. Jakoś Roth zostawiłam w przeszłości, kojarząc ją bezpośrednio z "Niezgodną". Ale kto wie - może warto znowu spróbować :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza