Więc chodź, pokoloruj mój świat...

Kolorowanki dla dorosłych stanowią pewien bum na rynku wydawniczym. Już od jakiegoś czasu widzimy fascynację kupowaniem książek do kolorowania i bynajmniej nie robią tego dzieci! To my, osoby, które już dawno zostawiły za sobą kolorowanki, wracają do nich, aby odstresować się, a także po to, aby... jeszcze bardziej wejść w ukochane powieści.

Zjawisko to jest zapewne bardziej zauważalne na rynku zagranicznym, jednak i w polskich księgarniach coraz częściej można zauważyć książki do kolorowania, które obrazują wydarzenia z danych powieści. A zatem mamy kolorowanki z Wiedźmina (gdzie Ciri może mieć wybrany przez nas kolor skóry, o takie cuda), Władcy pierścieni oraz Harry'ego Pottera. To ostatnie doczekało się chyba największej liczby książek do kolorowania ze wszystkich wspomnianych uniwersów – wśród ilustracji mamy Hogwart, jego uczniów, pocztówki, fantastyczne zwierzęta oraz inne, których nie sposób wymienić. A to wszystko podzielone na trzy książki. Każdy znajdzie coś dla siebie, a ze względu na efekt wow, który roztacza się obecnie wokół takiej formy rozrywki, książki te trafiają nie tylko do dzieci, ale też do dorosłych fanów, wychowanych na Harrym Potterze.

Podobnego losu doczekały się lubiane przez tysiące polskich czytelniczek powieści autorstwa Sarah J. Maas. Wydawnictwo Uroboros pokusiło się o wydanie dwóch kolorowanek, które obrazują historie stworzone przez wspomnianą autorkę – Szklany tron oraz Dwór cierni i róż. I to właśnie o nich chciałam dzisiaj opowiedzieć, ponieważ (jak na dorosłą i dojrzałą osobę przystało) posiadam obydwie dzięki dobroci mojej przyjaciółki (w przypadku Szklanego tronu) oraz samego wydawnictwa (w przypadku Dworu cierni i róż).

Pierwsza z nich obrazuje losy bohaterki od prequeli, aż po 5 tom przygód legendarnej zabójczyni, a więc Imperium burz. Otrzymujemy w sumie około 90 kolorowanek, które opisane są odpowiednim cytatem z książki. A zatem po lewej stronie znajduje się fragment z wybranej powieści, a po prawej ilustracja, którą możemy pokolorować według własnego uznania. Można się oczywiście trzymać opisów pochodzących prosto z książki, ale... cóż, może podobnie jak ja, macie problem z zapamiętaniem, czy dany bohater ma włosy czarne czy jasne oraz czy jego oczy są zielone. Jeżeli tak, to możecie pozwolić sobie na totalną swobodę. W końcu kto wam zabroni?

Nie inaczej jest w przypadku dodatku do uniwersum Dworu cierni i róż, to tam możecie prześledzić około 90 kolorowanek, które pochodzą z wydanej w Polsce trylogii. Stanowi to świetne odświeżenie losów bohaterów, a także umożliwia napawanie się pięknymi grafikami. Kiedy zestawiam ze sobą ilustracje ze Szklanego tronu oraz Dworu cierni i róż, to chociaż pierwsza seria jest bliższa mojemu serca, druga ma o niebo lepsze grafiki! Wydają się mniej kanciaste, bardziej eleganckie, a zatem lepiej wpasują się w moje pojęcie estetyki. Zresztą poniżej możecie sami zobaczyć dwie z kolorowanek pochodzące z Dworów. Dla mnie są to cudeńka, którymi mogłabym się zachwycać non-stop. I co ciekawe: ludzie, którzy serii nie czytali, również uważają je za ładne.

Nawet jeżeli stałoby się tak, że nigdy nie pokoloruję wszystkich ilustracji z tych dwóch książek, to samo przyglądanie się świetnym lineartom stanowi dla mnie niemałą gratkę. I chociaż czasami mam pewne obawy, że daną ilustrację zniszczę swoim kolorowaniem, to powrót do lat dziecięcych w otoczce moich ulubionych serii książkowych jest fajną oraz relaksującą rozrywką. A poza tym dla fanów serii taka kolorowanka będzie stanowiła świetne uzupełnienie ich kolekcji.

Co pozostaje mi powiedzieć? Kolorowanki polecam – dla mnie są one ładnie wykonane, możliwość przeczytania ciekawych fragmentów z powieści zadowalająca, z kolei radość z ich posiadania niemała!

A wy macie w swojej kolekcji jakieś kolorowanki obrazujące ulubione serie książkowe?

Komentarze

  1. Przez jakiś czas zastanawiałem się nad tymi kolorowankami, ale ostatecznie jakoś wydaje mi się, że bardziej bym się wkurzał, niż cieszył :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim przypadku faktycznie lepiej sobie odpuścić, nie ma co tracić nerwów na czymś, co ma "odstresować" :P

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A szkoda! Bo to te szczegóły nadają charakteru! :D

      Usuń
  3. Jakoś nie mogę się przekonać do kolorowanek z książek. Te rysunki są tak ładne i szczegółowe, że miałabym poczucie, że kolorowaniem je psuję ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie potrafię rysować, malować, ani robić niczego innego, co wymaga umiejętności manualnych, ale z przyjemnością przygarnęłabym do siebie kolorowankę o Percym Jacksonie, choćby po to by móc ją przeglądać niepokolorowaną. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. W swojej kolekcji nie mam jeszcze ani jednej kolorowanki dla dorosłych i w sumie jeśli w końcu zdecydowałabym się na jakąś to pewnie prędzej kupiłabym jakieś orientalne wzory czy też kwiatki (takie z wieloma szczegółami), bo takie z dużymi elementami mnie nie zachęcają. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w przypadku "Dworu cierni i róż" kolorowanki mają sporo szczegółów, więc na to nie ma co narzekać :D Ale rozumiem, że każdego interesują inne klimaty!

      Usuń
    2. Z tymi szczegółami to bardziej chodziło mi o to, że wszystkie obszary są bardzo malutkie, a cała kartka poszatkowana, bo pamiętam, że w dzieciństwie bardzo nie lubiłam zajmować się kolorowaniem większych elementów, a w szczególności takich jak tło. :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza