Filmy mojego dzieciństwa

Z okazji dnia dziecka postanowiłam wybrać się na małą podróż down the memory lane i odświeżyć sobie filmy, na których się wychowałam. A właściwie precyzując: filmy, które sprawiły, że popkultura jest mi teraz tak bliska.

Oto przed wami dziewięć franczyz, które łączę z okresem szkoły podstawowej. A zatem nie znajdziecie tutaj późniejszych filmów, mimo że wielokrotnie je widziałam i dalej je lubię (np. produkcje MCU, Szybcy i wściekli, trylogia Ocean's).

Powrót do przyszłości


Dla niektórych filmem świątecznym jest Kevin sam w domu, dla innych Szklana pułapka, dla mojej rodziny jest to Powrót do przyszłości. Wszystkie części widziałam wiele razy i bezsprzecznie ta kultowa produkcja z lat 80. kojarzy mi się z choinką, makowcem i barszczem. Dlatego też regularnie wracam do tej trylogii o podróży w czasie z nostalgią i radością. I zawsze, ale to zawsze, zadziwia mnie, że ktoś mógł nie słyszeć o Powrocie do przyszłości!

Faceci w czerni


Mowa tu oczywiście tylko o dwóch pierwszych częściach, które powstały kolejno w 1997 oraz 2002 roku. Ogólnie nie jestem jakąś wielką fanką filmów związanych z inwazjami obcych, choć zdarzają się znaczące wyjątki. Faceci w czerni to jeden z tych filmów, gdzie mimo swoich dziecięcych obaw przed kosmitami, byłam w stanie się świetnie bawić. Poczynania Willa Smitha oraz Tommy Lee Jonesa wywoływały uśmiech na mojej twarzy, a niektóre kultowe sceny znam na pamięć.

Władca pierścieni


Jako dziecko nigdy nie byłam w stanie obejrzeć całego Władcy pierścieni w telewizji. Filmy te puszczali o dwudziestej, a kończyły się one koło północy. A dla mnie pójście tak późno spać było niemożliwe. Pamiętam jednak, jak w końcu udało mi się obejrzeć wszystkie te trzy filmy. W moim domu znajdowały się one na płytach i to w wersji reżyserskiej, a więc jeszcze dłuższej, niż tej zazwyczaj puszczanej w telewizji. Każdą kolejną część obejrzałam od początku do końca z moim tatą w godzinach o wiele bardziej racjonalnych dla podstawówkowej mnie.

W następnych latach wiele razy oglądałam te filmy oraz słuchałam soundtracku. Przez długi, długi czas znajdował się on na mojej mp3, umilając mi wakacyjne wyjazdy. Dzięki tej franczyzie zaczęłam również grać w gry komputerowe – pewnego pięknego dnia mój tata usadził mnie przed grą Lord of the Rings Online i przyszło mi przekonać się na własnej skórze, czym jest MMORPG.

Harry Potter


Ciekawostka – chociaż czytałam książki i uwielbiam całą tę franczyzę, to jako dziecko widziałam tylko filmy (serio, pierwsze, co przeczytałam to Insygnia śmierci po premierze filmowego Księcia półkrwi). Moi rodzice co prawda kupowali mi masę książek, ale tak się złożyło, że nie było wśród nich Harry'ego Pottera. Zadbali jednak o to, abym miała wszystkie filmy na płytach, więc stąd początkowo czerpałam swoją wiedzę na temat magicznego świata.

W każdym razie produkcje kinowe dotyczące młodego czarodzieja szczerze uwielbiałam i potrafiłam oglądać w nieskończoność, czy to w niedzielne poranki czy wieczorami na TVN-ie. Podobała mi się magia z tym związana i cała otoczka, choć ogromną fanką zostałam dopiero dobrych kilka lat później.

Matrix


Jak się nad tym teraz zastanawiam, to nie rozumiem, dlaczego oglądałam Matrixa w dzieciństwie. Filmy nawet mi się podobały, ale jestem przekonana, że wtedy nie dotarło do mnie jakieś ich większe znaczenie. Oglądałam to tylko w imię czystej rozrywki, śledzenia losów bohaterów, choć tak naprawdę najbardziej pozytywne uczucia miałam wobec pierwszej części. Nie zmienia to jednak faktu, że choć teraz nie zbyt chętnie wracam do Matrixa, to kojarzy mi się on z dzieciństwem.

X-Men


Moja przygoda z superbohaterami zaczęła się od X-Menów. Początkowo uwielbiałam tylko kreskówki z tym związane, a dopiero po jakimś czasie sięgnęłam po filmy. Jednak z miejsca się w nich zakochałam i pierwsze filmy (mowa tu o X-Men, X-Men 2 oraz X-Men: Ostatni bastion) widziałam wiele, wiele razy. To również one odpowiadają za moją ogromną sympatię do Hugh Jackmana!

Indiana Jones


Oto kolejne filmy z lat 80. (oraz jeden z 2008), które uwielbiałam jako dziecko. Serio, przygody Indiany Jonesa oglądałam z zapartym tchem! Patrzyłam, jak ucieka przed wielkim głazem, walczy ze swoimi lękami, rozwiązuje tajemnicze zagadki, fascynowałam się elementem magicznym tam zawartym... To wszystko sprawiało, że historia i archeologia wydały się o wiele ciekawsze niż są w rzeczywistości (a szkoda!).

Piraci z Karaibów


Do soundtracku Piratów z Karaibów wracam do dzisiaj. Niektóre utwory zostaną ze mną chyba na zawsze! Zresztą podobnie jak przygody kapitana Jacka Sparrowa. Zawsze świetnie się na nich bawiłam, humor mi odpowiadał, a ciekawe historie mnie porywały. Śledziłam oczywiście też późniejsze produkcje z tej franczyzy, jednak najmilej wspominam pierwsze trzy części, które też najbardziej wiążą się z okresem mojego dzieciństwa.

Gwiezdne wojny


Gwiezdne wojny w moim domu są naprawdę ważne, okay? Mój tata jest wielkim fanem tej serii, dlatego też niemożliwym było, abym wychowywała się bez znajomości przygód Skywalkerów. Jest to kolejna franczyza, którą obejrzałam w jego towarzystwie, film po filmie (innym przykładem jest jeszcze Hannibal, ale tego na szczęście nie oglądałam w szkole podstawowej). Choć przyznam, że zanim obejrzałam Gwiezdne wojny, i tak wiedziałam całkiem sporo na ich temat, czerpiąc wiedzę z tego, co mówił mój tata oraz z kart fanowskich bądź figurek, które znajdowały się u nas w domu (pamiętam, że uwielbiałam ruchomą figurkę AT-AT).

Wracając, filmy te bardzo mi się spodobały już od pierwszych chwil i do dzisiaj chętnie je wspominam oraz z ciekawością śledzę kolejne filmy, które powstają w ramach tego uniwersum, nawet jeżeli nie zachwycają mnie tak bardzo, jak kiedyś.
A jakie filmy wy łączycie ze swoim dzieciństwem? Dajcie znać w komentarzach!

Komentarze

  1. A gdzie Disney? ><
    Oczywiście X men oraz Harry Potter to była zawsze konieczność oglądania. Dobrze też wspominam Obcego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli bajki Disneya? Wykluczyłam je. Uznałam, że tutaj skupię się na filmach aktorskich. Poza tym - "Piraci z Karaibów" to Disney!

      Usuń
  2. Jak miło w jednej chwili przenieść się do czasów dzieciństwa. <3 Choć moje dzieciństwo to głównie Disney, którego kocham do dziś :D

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, u mnie też w dzieciństwie było mnóstwo bajek Disneya, ale na rzecz tego postu wykluczyłam animacje - może za rok :D

      Usuń
  3. Chyba czas rozszerzyć maratony z Harrym na Indianę czy Piratów <3 W wakacje obowiązkowo u mnie, szykuj się! :D
    PS Historia jest ciekawa! Tylko niekocznie cała i uczona z podręcznika w szkole :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteśmy umówione <3
      Jasne, pamiętam, to, co mnie ciekawiło było przerabiane po łebkach w szkole :P

      Usuń
  4. Do X-Menów sobie teraz wróciłam! Oglądam wszystkie od nowa (bo nie pamiętam szczerze, które widziałam) i przepadam! A Piraci na zawsze będą w moim serduszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłego seansu! Ja chyba też sobie odświeżę przez wakacje wszystkie części :D

      Usuń
  5. Filmy mojego dzieciństwa to głównie animacje. I Piraci z Karaibów!
    Ja akurat czytałam Harrego w podstawówce i po zobaczeniu pierwszego filmu nie byłam zachwycona. Chociaż obejrzałam ją nie raz. Resztę części oglądałam nie po kolei, z dużymi przerwami i dopiero po niedawnym maratonie całej serii mogę śmiało powiedzieć, że widziałam je wszystkie. Wcześniej naprawdę nie byłam pewna!
    Powrót do przyszłości dopiero dosyć niedawno obejrzałam, Gwiezdne Wojny po podstawówce, Władcę Pierścieni tylko krótki początek pierwszej części...
    Dopiero teraz przyszły mi do głowy 3 filmy, które widziałam w podstawówce i które są mi bardzo bliskie: Les choristes (Pan od muzyki), Bienvenue chez les Ch'tis (Jeszcze dalej niż północ) i Le concert (Koncert) - jakoś wszystkie francuskie, a przecież oglądałąm też inne!
    Mało bym nie zapomniała - High School Musical! Och, to były czasy :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że miałyśmy bardzo podobną sytuację, tylko ty z filmami, a ja z książkami (też nie czytałam ich po kolei, no i zrobiłam to dopiero po obejrzeniu filmów).
      Widziałam tylko Pana od muzyki i całkiem mi się podobał. A pozostałe dwa sobie zapiszę i obadam w przyszłości! :D

      Usuń
    2. Czyli ta sama sytuacja, tylko na odwrót! XD
      Moim zdaniem warto zobaczyć oba te filmy (ale to tylko moja subiektywana opinia ;) w dodatku mam do nich duży sentyment)
      Les Ch'tis to komedia i śmiech gwarantowany, a Koncert jest bardzo wzruszający!

      Usuń
    3. Dzięki za polecenie! Zapamiętam :D

      Usuń
  6. Nie słyszeć o Powrocie do przyszłości to chyba faktycznie już sztuka, choć ja niestety nie oglądałam tych filmów!! Słyszałam - jasne, wielokrotnie, ale oglądać nigdy nie było okazji :/
    Moje filmy dzieciństwa to też będą Piraci z Karaibów (uwielbiam!! <3), Harry Potter (pierwszą część widziałam chyba z 1000 razy, serio, miałam taki okres w życiu, że DZIEŃ W DZIEŃ oglądałam ten film) i Indiana Jones, a oprócz tego to bezsprzecznie Goonies (<3 <3 <3)! Goonies najbardziej kojarzy mi się z moim dzieciństwem <3 Na pewno mam jeszcze więcej filmów mojego dzieciństwa, ale akurat żaden nie chce mi przyjść na myśl haha :D
    + oczywiście filmy animowane, ich będzie więcej niż aktorskich ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz nadrobić tę trylogię! Filmy są wciągające, mają cudny sountrack i przyjemnie się je ogląda :)
      Ja z kolei chyba nigdy nie widziałam Goonies :O

      Z animowanymi mam to samo - u mnie również one dominowały, ale na rzecz tego postu je wykluczyłam. Może kiedyś, w osobnym :)

      Usuń
  7. Widzę, że filmy twojego dzieciństwa to po prostu niektóre kultowe filmy - i to jest fajne, bo ja na przykład nie obejrzałam wielu z nich i chyba już tego nie nadrobię (choć zdarzają się wyjątki, bo teraz akurat oglądam Matrixa). W moim filmy dzieciństwa to przede wszystkim animacje, które miałam jeszcze na kasetach tzn. "Mulan", "Shrek", "Droga do El Dorado", i jeszcze "Grinch".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, nie mów, że nigdy nie nadrobisz :D Skoro sięgnęłaś po Matrixa, to może i po resztę tych produkcji! Naprawdę warto ^^

      Usuń
  8. U mnie nomber one
    To
    "Powrót do przeszłości"

    OdpowiedzUsuń
  9. Kojarzę wszystkie, ale oglądałam tylko HP a i to dopiero w tamtym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz zapoznać się z całą resztą!

      Usuń
  10. Poza dwoma widziałam wszystkie (przynajmniej jeśli chodzi o pierwsze części), ale o wszystkich słyszałam, także wstydu nie ma. :P
    Swoją drogą za Gwiezdne Wojny i Matrixa zabrałam się stosunkowo niedawno, bo jakoś tak na przestrzeni roku.
    O tak, nie dość, że późno puszczali tego Władcę Pierścieni, to on sam długo trwał i również pamiętam, że wymiękałam. A propo gry, to ona wciąż znajduje się na moim komputerze, choć od dawna jej nie włączałam, szczerze powiedziawszy szału z nią nie było, ale nie zaprzeczę, że fajnie było pochodzić po Środziemiu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie ta gra złą nie była, przynajmniej na tyle żeby sobie pochodzić po Śródziemiu czy powalczyć z orkami w towarzystwie innych ludzi. Dla mnie jedynie frustrujące było to, jak dużo ograniczeń niosła za sobą wersja f2p, ale cóż, to tak zawsze :/ To był główny powód, dla którego w końcu przestałam grać, nie chciałam inwestować w płatną wersję.

      Usuń
  11. Co do HP, LOTRa, Indiany Jonesa, X-Menów czy PotC to się zgadzam w stu procentach^^. To były pierwsze moje filmy, które obudziły we mnie zamiłowanie do fantastyki i kina akcji/przygodowego. Ahh... Aż mi się ciepło zrobiło jak sobie o tym przypomnę.

    Ja bym tutaj dodała jeszcze starą Raimi'owską wersję Spider-Mana. Pamiętam jak specjalnie nie chciałam iść spać, żeby tylko móc na Polsacie obejrzeć Spider-Mana 3 :). Wtedy to był mój ulubiony film z trylogii :P. Poza tym seria "Opowieści z Narnii'', w szczególności pierwsza część, którą wspominam bardzo przyjemnie:).

    Niestety, ale Powrót do Przyszłości czy Matrix, zresztą GW też, kojarzę tylko trochę :/. Nie są to franczyzy, z którym wiąże mnie jakaś emocjonalna więź. Pamiętam tylko urywki i skrawki. Co do GW jednak mam zamiar się poprawić, ale to już jak uda mi się nadrobić Grę o Tron^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, racja, "Opowieści z Narnii" też zawsze wywołują we mnie poczucie sentymentu, choć głównie książki. Zdecydowanie wolę je od filmów!

      Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że uda Ci się nadrobić GW i GoT, ponieważ naprawdę warto ^^

      Usuń
  12. "Powrót do przyszłości", "Indiana Jones", "Wejście Smoka", "Rambo", "Gwiezdne Wojny", "Strażnik Texasu", "Krwawy sport", "Predator", "Obcy -ósmy pasażer Nostromo", "Miś", "Czy leci z nami pilot?", "Akademia policyjna" i całe mnóstwo innych, których z nudów nie chce mi się już wymieniać ;)

    Najbardziejszy z nich wszystkich to chyba "Wejście smoka" z 1973 roku. Bruce Lee - gdyby żył - miałby dziś 78 lat! Mistrzostwo w każdym calu. https://xpil.eu/zejscie-smoka/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam "Wejścia smoka", ale na pewno kiedyś nadrobię :)

      Usuń
  13. Muszę znowu obejrzeć "Piratów z Karaibów". :D
    Mi się z dzieciństwem kojarzą filmy z Cezarym Pazurą - "Killer", "Chłopaki nie płaczą" czy "Kariera Nikosia Dyzmy". Chyba to nie jest dobre, że w podstawówce oglądałam filmy od 16 r.ż., ale przemilczmy to. Cały czas jest bardzo lubię, niedawno jest sobie odświeżałam i ogladałam wypowiedzi Cezarego Pazury na youtubie na ten temat.
    Oprócz tego bardzo lubiłam "Kogel mogel", a z zagranicznych (i dostosowanych do mojego wieku) "I bądź tu mądra".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę! To faktycznie specyficzne filmy oglądałaś za dzieciaka :P Ale cóż, i takie rzeczy się zdarzają. I przyznam szczerze, choć może trochę wstyd, większości wymienionych przez Ciebie filmów nie widziałam i dopiero mam w planach kiedyś nadrobić.

      Usuń
  14. Okay, widzę, że za gówniaka oglądałyśmy to samo :D Z Władcą Pierścieni miałąm to samo, nigdy nie potrafiłam dobrnąć do końca, bo tak strasznie długo trwały w TV i do tego te reklamy. Ostatnio miałam podejście: "w końcu obejrzę cały za jednym zamachem!" - zasnęłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, nie dziwię się! W telewizji chyba nigdy nie obejrzałam od początku do końca. Ale w komfortowych warunkach (bez reklam, w godzinach popołudniowych) - nie ma problemu :D

      Usuń
  15. Harry'ego Pottera też uwielbiam - i w serii filmowej i książkowej <3!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jedynie z opowieści rodziców wiem, że w dzieciństwie na okrągło oglądałam Kevina samego w domu i Brzdąca (ktoś w ogóle kojarzy ten film?)

    OdpowiedzUsuń
  17. Harry Potter i powrót do przyszlosci, moje ulubione

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza