„Głębia Challengera‟ – Neal Shusterman [recenzja]


Caden żyje w dwóch światach - w tym prawdziwym, w którym jest zdolnym uczniem z grupką przyjaciół i tym wymyślonym, gdzie podróżuje na statku w stronę Głębi Challengera. Jest rozdarty i nie potrafi pojąć, co jest prawdziwe, a co należy zaledwie do jego urojeń. Jego świat, umysł i relacje rozpadają się na kawałki. Trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie zostaje poddany leczeniu. Nagle personel staje się załogą statku...
Najstraszniejsze ze wszystkiego jest to, że nigdy nie wiesz, w co nagle zaczniesz wierzyć.
Warto zacząć od tego, że książka nie jest wcale oddalonym od prawdy odautorskim wymysłem, jakich na rynku można spotkać wiele. Bo zapewne każdy napotkał już książkę w podobnym klimacie. W tym przypadku Shusterman opiera historię na swoich przeżyciach - to jego syn cierpi na chorobę psychiczną. To z kolei sprawia, że Głębia Challengera staje się wyjątkowym utworem.

Chociaż książka skupia się na przedstawieniu problemu jakim jest choroba dwubiegunowa, to nie jest ona nudnym i nieciekawym podręcznikiem. Nie obawiajcie się,  że po dwóch stronach będziecie chcieli porzucić tę powieść. Osobiście ja zostałam kupiona przez tę lekturę już po pierwszej stronie. Fabuła jest wciągają i skłaniająca się do zastanowienia nad otaczającą nas rzeczywistością.

Shusterman porwał się na przedstawienie niełatwego tematu, który wielu osobom mógłby wydawać się męczący. Jednak zrobił to w taki sposób, że chociaż książkę czyta się łatwo i przystępnie, to już nie tak szybko zapomni się o świecie, który wykreował. Jako osoba, która spotkała w swoim życiu niejedną osobę z zaburzeniami psychicznymi doceniam, że autor postanowił przedstawić to w taki sposób. Uważam, że Shusterman sprawnie jest w stanie otworzyć oczy czytelnikom na realia chorób psychicznych, które dalej pozostają w sferze tabu (chociaż nie powinny).

Ogromnym atutem, który dodaje realizmu w książce, są rysunki wykonane przez syna autora w trakcie swojej choroby. Mogą się one wydawać niepokojące, ale podkreślają jak bardzo zagubiony jest główny bohater w otchłani swojego umysłu. 


Chciałoby się zawołać chapeau bas! widząc niesamowitą narrację Shustermana. Autor sprytnie balansuje między różnymi narracjami, które uzależnione są od stanu psychicznego głównego bohaterka. Doskonale buduje w ten sposób nastrój oraz przenosi nas ze świata rzeczywistego do tego stworzonego przez chorobę Cadena.

Cała reszta załogi, bohaterów powieści, jest oryginalna i intrygująca. Długo zastanawiałam się nad powiązaniami niektórych osób z nierzeczywistego świata w stosunku do tych, które można było spotkać w prawdziwym świecie Cadena. A gdy już ich wszystkich dobrze poznałam, to byłam zachwycona, jak niesamowicie zostały przedstawione.

Podsumowując, każdemu gorąco polecam tę lekturę. Jest ona wciągająca, wzruszająca i nie pozwala o sobie jeszcze długo zapomnieć.

Za możliwość przeczytania Głębi Challengera dziękuję wydawnictwu:


Komentarze

  1. Wydaje się, że jest to bardzo ciekawa i nieszablonowa książka. Dobrze, że autor w taki sposób przedstawił chorobę swojego syna - zapewne dzięki temu zostanie ona przez czytelników lepiej zrozumiana. Chętnie przeczytam, dzięki za polecenie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki traktujące o chorobach psychicznych, a to że autor opierał się na prywatnych przeżyciach stanowi dodatkowy atut. Myślę, że na pewno kiedyś po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też za takimi przepadam, a biorąc pod uwagę, że blisko jej do rzeczywistości - tym bardziej jest godna polecenia.

      Usuń
  3. To zupełnie nie moja tematyka...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza