„Alan Cole nie jest tchórzem‟ – Eric Bell [recenzja]

Przezabawna i przejmująca opowieść o dorastaniu, coming oucie i na pozór normalnej rodzinie. Któż tego nie zna? W szkole Alan Cole robi wszystko, żeby nie zniknąć w tłumie, przede wszystkim spędza mnóstwo czasu ze swoimi przyjaciółmi Zackiem i Madison. Ale w domu… W domu Alan jest tak cicho, jak tylko się da. Stara się nie podpaść bardzo surowemu ojcu, który ledwo tłumi coraz większą agresję, unika brata Nathana, który właściwie się nad nim znęca. Nie ma oparcia w matce, przeżywającej od dłuższego czasu załamanie. 

Pewnego dnia Nathan zmusza Alana do podjęcia wyzwania. Każdego dnia przez tydzień będzie musiał wykonać pewne niezwykle trudne zadanie. Jeśli Alan przegra, Nathan zdradzi jego sekret: Alan jest gejem i na dodatek podoba mu się kolega z klasy. Co zrobi chłopak? Jak długo wytrzyma szantaż starszego brata i czy wreszcie przeciwstawi się ojcu?

Historia rozgrywa się na przestrzeni kilku dni, a jednak przez ten czas bohaterowie przechodzą niesamowitą przemianę. Oczywiście najbardziej zauważalna jest ona w przypadku Alana, jednak autor postanowił poświęcić czas również postaciom drugoplanowym. I świetnie mu to wyszło! Nie spodziewałam się, że na przestrzeni 250 stron uda mu się pokryć historię pobocznych bohaterów, a jednak w pewnym stopniu tego dokonał, sprawiając, że czytelnik bez problemu odczuwa sympatię (albo jej brak) do poszczególnych postaci.

Jak jednak wspomniałam: najbardziej liczy się Alan oraz jego wewnętrzna przemiana. Wydarzenia, które akurat mu się przytrafiły są tak naprawdę sprawą mniej istotną. Ważniejszy jest główny bohater i jego przemyślenia. Czasami, czytając tę książkę, aż ciężko było mi uwierzyć, że ten chłopiec ma tylko dwanaście lat. Chwilami wydawał się nad wyraz dojrzałym człowiekiem, który wykazywał się o wiele większym rozumiem niż niejeden dorosły. Alan wzbudza sympatię czytelnika oraz może zmusić do zastanowienia nad samym sobą.

Nie jest to książka przepełniona wybuchami albo niezwykłymi zwrotami akcji. A mimo to nieraz potrafiła zaskoczyć czytelnika. Co jednak najważniejsze: Alan Cole nie jest tchórzem przykuwa uwagę i sprawia, że po kilkunastu pierwszych stronach bardzo ciężko oderwać się od tej powieści. Czytelnik jest zafascynowany tym, jak potoczą się dalsze losy chłopca i chociaż po skończeniu lektury spodziewałam się, że to pełna historia, dowiedziawszy się, że istnieje drugi tom, od razu zapragnęłam go przeczytać.

Nie chodzi tylko o to, że powieść wiele razy mnie rozbawiła oraz wywołała szereg innych emocji. Alan Cole nie jest tchórzem to wartościowa powieść, która porusza poważne problemy: patologiczne zachowania w rodzinie, prześladowanie, a także obawy przed coming-outem oraz reakcję środowiska na tego typu wyznania. Eric Bell na przestrzeni 250 stron pokazuje, jak istotna jest tolerancja oraz akceptacja: nie tylko innych, ale samego siebie.

Styl Erica Bella jest niesamowicie lekki i przyjemny. Książka jest bardzo krótka, bo liczy sobie zaledwie 250 stron, ale to również sposób pisania sprzyja szybkiej lekturze. Oprócz tego, że autor doskonale radzi sobie ze słowem, to czasami przyjmuje ciekawą formę narracji, w której Alan kieruje swoje spostrzeżenia bezpośrednio do czytelnika. Chwilami można odnieść wrażenie, że chłopiec siedzi obok nas i tak naprawdę wszystko nam opowiada osobiście.

Alan Cole nie jest tchórzem to książka, która dodaje odwagi. Sprawia, że każdy – niezależnie od swojej płci, rasy, orientacji seksualnej – zdobywa pewność, że najlepiej jest być po prostu sobą. I że tylko w ten sposób można iść dumnie przez życie. Ta powieść jest motywująca i wywoła uśmiech na twarzy każdego czytelnika. Dlatego też gorąco polecam lekturę!
Za egzemplarz dziękuję:
Nie bądź ukwiał, polajkuj Kulturalną Meduzę na Facebooku!

Komentarze

  1. nie lubię tematyki lgbt w literaturze wiec po alan cole nie jest tchórzem z pewnością nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi naprawdę ciekawie! Sporo się naczytałam pozytywnych recenzji o tym tytule i sama mam na niego ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio widziałam o podobnej tematyce zwiastun filmu.. cały czas się waham, ale może do tej książki się przekonam jako pierwszej. ;)

    Zapraszam także do siebie, na małe rozdanie: http://hiddenxguns.blogspot.com/2018/09/before-przed-pojawieniem-sie-after.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest to ekranizacja tej książki, bo nic na ten temat nie słyszałam. Książkę niemniej polecam :D

      Usuń
  4. Nie potrzebuję takich motywujących powieści :D Ale uwielbiam taki zabieg, gdy możemy pomyśleć, że bohater siedzi obok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :D Od razu nadaje innego wymiaru książce.

      Usuń
  5. Koniecznie będę musiała przeczytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale po Twojej recenzji przyjrzę się jej bliżej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki z wątkiem coming outu, ale o tej słyszałam mięsa w opinie, więc nie wiem czy zdecyduje się na lekturę c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? :O A to mnie zaskoczyłaś, bo jeszcze nie widziałam negatywnej opinii na temat tej książki.

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza