Spider-Man Uniwersum [recenzja filmu]

Miles Morales po ukąszeniu przez radioaktywnego pająka staje do walki z Kingpinem. Pomogą mu w tym Spider-Manowie z innych wymiarów.

Na temat tej animacji najprawdopodobniej powiedziano już wszystko. Jednak w okresie swojego szczytu popularności, jakoś nie miałam okazji się z nią zapoznać. Na szczęście z pomocą przybyła mi dostępność tej produkcji na HBO i w końcu mogłam się przekonać, czy ten film jest naprawdę tak niesamowity, jak wszyscy wokół twierdzą.

Historia Spider-Mana jest znana chyba wszystkim. Jeżeli nie z licznych filmów, w których w postać człowieka-pająka wcielało się już trzech aktorów, to z klasycznych kreskówek bądź komiksów. Wiemy to – chłopaka gryzie radioaktywny pająk, dzięki czemu zdobywa nadzwyczajne moce, które postanawia wykorzystać do ochrony Nowego Jorku.

Nie inaczej jest w tym przypadku, choć z pewnym... plot twistem. Spider-Man to faktycznie Peter Parker, znany wszystkim superbohater, jednak w gruncie rzeczy nie on jest postacią, której losy śledzimy. Zamiast tego przyglądamy się Milesowi, niezwykle utalentowanemu nastolatkowi, który przechodzi pewien kryzys w związku z nową szkołą. Jednak pewnego dnia wszystko wywraca się do góry nogami – na dość, że chłopaka kąsa radioaktywny pająk z innego wymiaru, to jeszcze jest świadkiem śmierci Petera Parkera! Myślicie, że to mało? Co jeżeli Wam powiem, że dodatkowo w jego świecie pojawiają się kolejni Spider-Manowie?
A zatem mamy różne postacie znane czytelnikom komiksów – zarówno kobietę-pająka, japońską wersję Spider-Mana, świnię-pająka, Peter Parkera w kryzysie wieku średniego oraz Spider-Mana w wersji noir. Geneza każdego z nich jest podobna, a zarazem inna, pozwalając widzowi na zapoznanie się z konceptami, które dotychczas zarezerwowane były przede wszystkim dla czytelników komiksów Marvela.

Wszystkie te oryginalne postacie, które mają w sobie coś odświeżającego w stosunku do elementów znanych nam z historii Petera Parkera, jednoczą się, aby powrócić do swoich wymiarów. Żeby tego dokonać, muszą pokonać niezwykle niebezpiecznego przeciwnika. Jednak nie jest to jedynym problemem. Miles dzięki zdobytym mocom oraz poznanym ludziom musi lepiej poznać samego siebie, przekonać się, na co go stać oraz poradzić z naprawdę trudnymi sytuacjami.

Zresztą nie dotyczy to tylko Milesa, choć jest on najważniejszą postacią w filmie, ale też Petera B. Parkera (wspomnianego Spider-Mana w kryzysie wieku średniego). Choć jest on superbohaterem po przejściach, podobnie jak Miles musi poradzić sobie z odnalezieniem siebie. I chociaż inne postacie dostają nieco mniej czasu ekranowego, również pokazano, że mają potencjał oraz ciekawe historie przed sobą. Dlatego też liczę, że w kontynuacji twórcy postawią na rozbudowanie ich.
Prawdopodobnie największy atut stanowi wykonanie wizualne tej produkcji. Nie mamy do czynienia z typową animacją, jaką znamy z disneyowskich produkcji. Bardziej przywodzi ona na myśl komiks. Z jednej strony dąży się do swoistego realizmu w prezentowaniu nam animowanych postaci, jednak z drugiej wtrącano elementy charakterystyczne dla komiksu. A zatem dzielono ekran na kilka kadrów, wstawiano słowa dźwiękonaśladowcze czy dymki odpowiadające za opisy sytuacyjne. Co więcej możemy zauważyć, że poszczególne postacie są rysowane w nieco inny sposób, co podkreśla ich pochodzenie. Może i jest to malutki smaczek, ale moim zdaniem doprowadził do niesamowitego efektu.

Ta komiksowość jest oryginalnym zabiegiem, z którym dotychczas się nie spotkałam (choć czytałam o filmach, w których go zastosowano). Nic więc dziwnego, że tak wiele osób okazało się być zafascynowanych takim rozwiązaniem. Mnie ono na pewno kupiło i będę je wspominać bardzo długo oraz naprawdę sympatycznie. Bez wątpienia otwiera to dość ciekawą furtkę dla innych twórców.

Podsumowując, Spider-Man Uniwersum to bardzo udana animacja (choć nie wiem, czy muszę o tym kogokolwiek zapewniać, skoro film otrzymał Oscara). Produkcja jest ciekawa, pełna intrygujących postaci oraz rzuca nowe światło na znaną nam już historię. A to wszystko w otoczce stwierdzenia, że wszyscy możemy być bohaterami.

Nie bądź ukwiał, polajkuj Kulturalną meduzę na Facebooku!

Komentarze

  1. Jeszcze nie widziałam, ale obejrzę z pewnością – jest na szczycie mojej listy! Plus to Spider-Man, a tego nie pominę za nic!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, chętnie obejrzę z dzieciakami! A tak naprawdę to z mężem, bo on to na pewno będzie chciał. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, mam nadzieję, że i dzieciakom, i mężowi "Spider-Man" przypadnie do gustu :D

      Usuń
  3. Moi chłopcy z pewnością nie przepuszczą Spider Man'a :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydiwanie coś dla mojego chrześniaka. On lubi tych wszystkich Spider-Manów, Batmanów itd... 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że świetnie będzie się bawić :D

      Usuń
  5. Jaka ja byłam zachwycona tym filmem! Spider-Man to jest zdecydowanie mój ulubiony superbohater Marvela, pewnie dlatego że tylko z nim komiksy czytałam jako mała dziewczynka ;) Potem jako nastolatka miałam plakat nad łóżkiem z Tobeyem Maguirem (i nie wstydzę się tego xD), a teraz też bardzo Pajączka lubię. Ale nie myslałam, że w tej historii będzie można powiedzieć coś nowego (przecież każdy wie, że wujek Ben nie żyje i jest dokładnie tam, gdzie rodzice Batmana ;)) i coś świeższego niż "Homecoming" (tak, fanką Toma Hollanda też jestem). A tu niespodzianka, jakie to było fajne, pomysł gonił pomysł, takie lekkie, takie świeże i wizualnie niesamowicie pomysłowe, aż człowiek nie wiedział gdzie oczy podziać. Cieszę się, że szykuje się druga część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się - z początku nie rozumiałam, co ludzi może w tym tak zachwycać. W końcu znamy tę historię. A tu proszę! Jednak pokazali coś naprawdę oryginalnego i godnego uwagi!

      Usuń
  6. Bardzo mi się podobał ten film, serio:). Ale tylko podobał. Było śmiesznie, wzruszająco, więzi między bohaterami świetnie ukazane, a muzyka też wpada w ucho. Nie jest to jednak film, który wywarł na mnie aż takie piorunujące wrażenie. Może miałam zbyt wysokie wymagania, przeczytawszy milion przeróżnych recenzji. Dla mnie Spider-Verse to świetna animacja, ale nie powiedziałabym, że jest to najlepszy film o Pająku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, czy powiedziałabym, że jest najlepszy. Myślę, że produkcje z Hollandem jednak wygrywają, aczkolwiek "Uniwersum" też wypadło naprawdę dobrze :D

      Usuń
  7. Ależ ten film był świetny - nie dość, że wprowadził kilku udanych Pajączków, to jeszcze miał znakomicie zbudowaną i poprowadzoną fabułę. I czekam na kolejna część, oby równie udaną!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam i teraz czekam na drugą część, którą już zapowiedziano.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę obejrzeć, bo zapowiedź mnie mega zainteresowała. No i może skoro film dość echem się rozszedł więcej osób będzie kojarzyło Spider Chruma! <3

    Przez chwilę zawiesiłam się na trzech spider manach - zapomniałam o Tomie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza