„Efekt pandy‟ – Marta Kisiel [recenzja]

efekt pandy recenzja

SPA i smog, romanse i mordobicie, bździągwa w futrze oraz zaginiony trup, czyli druga część świetnie przyjętej komedii kryminalnej "Dywan z wkładką".

Za namową męża Tereska Trawna raz jeszcze daje się skusić wizją świętego spokoju z widoczkami. Tym sposobem cztery kobiety i psica wyruszają na babski wypad do SPA. Niestety, zaplanowane wellness i błogi relaks w górskich okolicznościach przyrody już pierwszego dnia idą w niepamięć, gdy na horyzoncie pojawia się przyczajony zbrodzień.

Cóż. Niektórzy nigdy nie uczą się na błędach.
Źr. Lubimy czytać.

Marta Kisiel to autorka, po której twórczość sięgam w ciemno. Nowa historia fantasy? Pędzę do księgarni. Książka dla dzieci? Na pewno przeczytam. Komedia kryminalna? Czemu nie! Wybór tej lektury był o tyle prostszy, że pierwszy tom, czyli Dywan z wkładką, bardzo mnie rozbawił i spędziłam przy nim kilka naprawdę fajnych godzin. Nic zatem dziwnego, że i po dalsze przygody Tereski musiałam sięgnąć.

Tereska planuje odpocząć w SPA. No dobra, nie do końca planowała, a raczej zaplanowano za nią, ale jak już to zrobiono, może wykorzystać okazję. I tym sposobem Tereska, jej córka Zoja, teściowa Mira, matka Briżit oraz wierna psina Pindzia wyruszają na zasłużony od trupów odpoczynek. Jak się jednak okazuje kryminalne zagadki doganiają je i w kurorcie wypoczynkowym, stawiając przed kobietami kolejną zagadkę do rozwiązania.

I może od niej zacznę. Choć kryminalna zagadka stanowi tutaj tło dla historii i siłę napędową do pchania akcji dalej, od początku miałam przeczucia, jak mniej więcej się to wszystko potoczy. A im bliżej było końca, tym bardziej umacniałam się w przekonaniu, że mam rację. Finalnie przewidziałam zakończenie książki, ale na szczęście, oczekiwałam raczej komedii niż trzymającego w napięciu kryminału.

Bo jeżeli chodzi o część komediową, to ta nie zawodzi. Dialogi są komiczne, gagi sytuacyjne sprawiają, że człowiek nie raz, nie dwa się uśmiechnie, a bohaterowie samą swoją obecnością sprawiają, że czytelnikowi towarzyszy wesołość. Mam co prawda wrażenie, że humoru jest może mniej niż w pierwszym tomie, ale... bardzo możliwe, że to kwestia indywidualna i każdy odbierze ten aspekt zupełnie inaczej. W końcu każdy ma nieco inne poczucie humoru, prawda?

Czy bohaterki jakoś szczególnie się rozwijają? Nie powiedziałabym, ale miło je znowu zobaczyć. Każda z nich jest wyjątkowa i cechuje się niepowtarzalnym charakterem. Ich relacje są cudowne i miło było czytać o ich rozterkach. Szczerze polubiłam Briżit i mam nadzieję, że jeszcze ją zobaczymy w nadchodzących tomach (o ile jakiś jeszcze powstanie).

No i styl Marty Kisiel! Nie wiem, czy nadejdzie dzień, gdy przestanę się nim zachwycać. Styl autorki jest wyjątkowy, można go z miejsca poznać i przy tym angażujący czytelnika. Kisiel stawia na przepełnione humorem opisy. Odchodzi w nich od prostoty, stawia na długie zadania, słowa rzadziej spotykane, a także słowotwórstwo. A w tej książce dochodzi jeszcze Briżit, która mówi na raz w trzech językach i domyślam się, że napisanie tego wcale łatwe nie było, więc co tu dużo mówić? Czapki z głów!

Podsumowując, Efekt pandy podobał mi się, choć obeszło się bez dużego zaskoczenia. Na pewno nie jest to moja ulubiona książka Marty Kisiel, co nie oznacza, że jest zła. Efekt pandy to przyjemna, zabawna komedia kryminalna, przy której można spędzić kilka miłych godzin. Dlatego jeżeli spodobał Wam się Dywan z wkładką, koniecznie sięgnijcie po Efekt pandy.

W PIGUŁCE:
| komedia kryminalna | wątki kryminalne | miejsce akcji: Polska | feminizm | tajemnica | górskie klimaty | polska autorka | inne książki autorki |
efekt pandy cytat
Ze egzemplarz dziękuję:

Komentarze

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza