Squid Game [przemyślenia spoilerowe]

squid game
Squid Game zachwyciło wiele osób na całym świecie. To obecnie najchętniej oglądany serial Netflixa. Co mi się w nim podobało, a co dość mocno mnie rozczarowało? Przekonajcie się w tekście.
Uwaga!
Poniższy tekst zawiera spoilery do pierwszego sezonu Squid Game! Nie czytaj go, jeżeli nie oglądałe_aś tego serialu.

Przedsłowie


Zanim przejdziemy do mojego omówienia, chciałabym zaznaczyć, że to nie był zły serial. Nie zachwycił mnie, nie zostanie ze mną na dłużej, ale nie był zły. Oglądałam go z przejęciem, a kolejne odcinki włączałam z ciekawością. Nie wiem, kiedy minął mi czas spędzony na oglądaniu, a epizody zdawały się trwać raptem kilka minut (choć pierwsze dwa odcinki są dość leniwe). To była ciekawa historia, ale... nieidealna. I na tym braku idealności postanowiłam się skupić.

Niedołężna tajna organizacja

 
Mamy potężną grupę ludzi, która organizuje co roku krwawy konkurs, w wyniku którego giną setki osób. Wszystko w tajemniczych okolicznościach. Nikt w świecie zewnętrznym nie ma świadomości, że coś takiego się rozgrywa. Widzimy archiwa przepełnione dokumentami w tym zakresie i wiemy, że organizatorom całe zawody uchodzą na sucho.

Biorąc pod uwagę, jak ślepi bywają: nie wiem, jakim cudem przetrwali choć jeden rok.

Jeden z pierwszych odcinków. Nasz cudowny policjant, chluba moralności śledzi jednego z pracowników do portu. Ciemna droga. Nikogo wokół nie ma. Zachowują niezbyt duży dystans. Pojazdy znacząco się różnią. Jadą tylko te dwa samochody, a nasz policjant, jak na stróża prawa przystało, ma włączone światła. Nikt nie uznał tego za podejrzane. 

No ale dobra. Docierają na tę łajbę i nasz policjant tłucze się z numerem 29, całe auto się telepie, ale nikt tego nie zauważył. Ba, policjant wyjątkowo długo ukrywa się na wyspie, kompletnie nie wiedząc, co powinien robić jako członek obsługi. Patrząc na to, jakie cuda tam wyprawia, a nikt się nie zorientował przez długi czas, że mają szpiega, naprawdę trudno było mi uwierzyć w jakąkolwiek logikę organizatorów. Jun-ho jest supermocnym człowiekiem, który nagina wszelkie zasady logiki świata. A to jest rzecz, której w kulturze zdzierżyć nie potrafię.

A tak btw, dlaczego zachipowano uczestników za uchem, ale w przypadku pracowników tylko kombinezony? Wiem, że nie mogli zdejmować masek, ale mogliby wstrzyknąć chipy do dłoni. Łatwiej byłoby się przekonać, czy nie mamy do czynienia z oszustem. Tak, tak, wiem: czepialstwo.
squid game front man

Biznes na boku


Kilkoro osób z obsługi oraz lekarz handlują narządami nie do końca jeszcze martwych uczestników rozgrywki. I teraz rodzi mi się pytanie: czy tylko ja nie widzę sensu tego wątku? (Okay, wiem, że nie tylko ja, bo już o tym rozmawiałam z paroma osobami). On za wiele w gruncie rzeczy nie wniósł do całej fabuły poza tym, że w końcu ktoś zorientował się, że mają szpiega. Moim zdaniem ten motyw był mocno oderwany od całości. Niby dawał Jun-ho jakieś szanse do popisu, ale nie uważam tego za zbytnio satysfakcjonujący element fabularny.

Plot twist czy nie plot twist?


Chciałabym powiedzieć, że plot twisty w tym serialu mnie zaskoczyły, ale tak się nie stało. Brat policjanta jako Lider? Oczywiste niemal od samego początku. To, że dziadek okazał się jednym z organizatorów? Równie logiczne. Od samego początku przypuszczałam, że ktoś z graczy tak naprawdę należy do organizatorów. Wahałam się między Alim a dziadkiem, ponieważ tym kimś musiałaby być osoba jawiąca się jako naiwna. Obydwoje pasowali do tego opisu.

Nie żebym uważała to za złe zagrania. Myślę, że były dobre i fajnie je poprowadzono. Może parę lat temu bardziej by mnie zaskoczyły. Niestety dzisiaj nawet powieka mi nie drgnęła, kiedy obie te kwestie wyszły na jaw...
squid game old man

No dobra, jedna rzecz mnie zaskoczyła


Spodziewałam się, że na koniec przeżyje więcej niż jedna osoba. Sae-Byeok umiera, a ja miałam trochę nadzieję, że ona oraz Gi-Hun wydostaną się na zewnątrz i będą wiedli szczęśliwe życie (*wdech* o ile można po takiej grze wieść szczęśliwe życie, ponieważ nagły przypływ tak potężnej gotówki po długim okresie biedy często prowadzi do jeszcze większej biedy, z kolei przetrwanie tak traumatycznych doświadczeń bez możliwości rozmowy z psychologiem albo kimkolwiek innym musi być niewyobrażalnym cierpieniem *wydech*). 

Kiedy myślę o tworach kultury, w których pojawił się motyw „zwycięży tylko jeden‟, tak naprawdę finalnie żyje i zwycięża więcej osób. System udaje się pokonać, a happy endu doczekuje się kilkoro z bohaterów. Oczekiwałam zatem, że Sae-Byeok przeżyje (w końcu była tą dobrą, dającą się lubić bohaterką), więc jej śmierć była dla mnie dużym zaskoczeniem. Prawdopodobnie największe w całym Squid Game.
squid game sae

Prośba o brak drugiego sezonu!


Zakończenie wskazuje na to, że drugi sezon być może się pojawi. Co prawda Agata z Bałaganu kontrolowanego powiedziała mi, że reżyser nie jest do niego skłonny, ale... nigdy nie wiadomo. Trochę nie wyobrażam sobie, co miałoby się dziać w drugim sezonie. Gi-Hun wraca do gry jako gracz? Niedołężna tajna organizacja wykazałaby się wtedy wysokim poziomem głupoty. Słyszałam od przyjaciółki teorię, że Gi-Hun zostanie pracownikiem. A to z kolei byłoby skrajnie idiotycznym rozwiązaniem ze strony organizatorów całego wydarzenia.

Na pewno Gi-Hun na sam koniec zaprezentował Katniss Everdeen mode i będzie chciał teraz walczyć z systemem. Jak planuje to zrobić? Czy będzie miało to ręce i nogi? Trochę powątpiewam, ale jeżeli drugi sezon powstanie (choć liczę, że nie), pewnie go obejrzę.

Ogółem uważam, że Squid Game spokojnie można byłoby zakończyć na pierwszym sezonie i to byłoby dobre podsumowanie. „Zło‟ zwyciężyło. Gra toczy się dalej. Dojmujące, ale dobre zakończenie. 

A jakie są Wasze wrażenia po Squid Game? Jesteście zadowoleni czy nie bardzo?

Komentarze

  1. Nie oglądałam i raczej to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak zgadzam się, że jak człowiek zacznie się zastanawiać to rzeczywiście ta organizacja była dość naiwna, że nie znaleźli szpiega i w ogóle, że tak łatwo ten szpieg wszedł między nich. Ten wątek z organami też mnie skonfundował, myślałam, że będzie miał jakieś większe znacznie, aczkolwiek rozumiem, że użyli go trochę do popchania fabuły (ten lekarz dostawał w zamian info o grach i on i jego sojusznicy mieli łatwiej, ale z drugiej strony co tam robi lekarz, też dłużnik? Czy liczył na łatwy pieniądz i że dojdzie do samego końca?), co do brata to na tv time ludzie zauważyli różne braki w tym wątku w sensie, że on niby zaginął kilka dni temu, a skoro jest liderem, to co lidera na rok wybierają? I o czymś tam jeszcze dyskutowali haha generalnie mam wrażenie, że dali nam wyrywek i nie mieli dobrego pomysłu na ogarnięcie całości, więc postanowili jej nie dawać, no nie wiem, może drugi sezon coś jednak rozjaśni. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może drugi sezon wyjaśni, ale słyszałam, że twórca jest coś sceptycznie nastawiony do robienia go! Może to i lepiej... Ja się obejdę bez kontynuacji.

      Usuń
  3. Ten serial brzmi tak sobie, ale wygląda interesująco. Typowy hit jednego sezonu, o którym za rok już nikt nie będzie pamiętał, ale chwilowo wszyscy o nim mówią. Ja osobiście... nie ciągnie mnie do koreańskich produkcji, nie umiem się przełamać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, rozumiem. Myślę, że niewiele stracisz, nie oglądając go. Bez obaw.

      Usuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza