„Perfect on Paper” – Sophie Gonzales [recenzja]

perfect on paper gonzales recenzja
Jej rady są idealne. Jej życie miłosne? Zdecydowanie nie!

Darcy Phillips prowadzi w szkole anonimową poradnię związkową, w której pomaga uporać się z każdym problemem miłosnym – oczywiście za opłatą. Ma również słabość do swojej najlepszej przyjaciółki Brooke. Która… jest zakochana w zupełnie kimś innym.

Wszystko idzie dobrze aż do dnia, kiedy Alex (chłopak, którego dziewczyna nie znosi najbardziej na świecie) przyłapuje ją na wyciąganiu listów z szafki 89, z której prowadziła swój wątpliwie legalny interes. W zamian za dochowanie tajemnicy Darcy ma pomóc chłopakowi odzyskać jego byłą dziewczynę.

W teorii wszystko wydaje się proste. Co może pójść nie tak?
Źr. Lubimy czytać.

Oglądaliście „Sex Education”? „Perfect on Paper” przywodzi na myśl ten serial, z tymże porady udzielane przez Bryce dotyczą związków. Główna bohaterka radzi uczniom, jak stawiać granice, jak komunikować swoje potrzeby oraz interpretować style przywiązania. Wątek ten przykuł moją uwagę najbardziej ze wszystkich. Według mnie bohaterka bardzo dojrzale podchodzi do poruszanych problemów, zachęcając także czytelnika do pogłębienia swojej wiedzy w pewnych zakresach.

Zdrowe funkcjonowanie w nastoletnim związku to niejedyny ważny temat poruszany na stronach „Perfect on Paper” przez Sophie Gonzales. Bryce jest biseksualna oraz należy do szkolnego Queer Klubu. W związku z tym zagadnienia dotyczące społeczności LGBT są obszernie eksplorowane, ale Gonzales postanowiła skupić się na jednej myśli – bifobii. Dotychczas nie widziałam, aby poruszano to zagadnienie w literaturze, dlatego cieszę się, że pojawia się w powieści Young Adult.

No dobrze, dobrze, ale co jest w tej książce oprócz waloru edukacyjnego? To zabawna historia o dziewczynie, która zostaje zmuszona, aby pomóc – jak się jej wydaje – aroganckiemu Alexowi. Z czasem przekonuje się, że w chłopaku jest coś więcej, a dyskusje z nim pozwalają się jej rozwijać. Na przestrzeni książki śledzimy ich losy, wzloty i upadki oraz niesamowite wsparcie, które sobie nawzajem okazują. „Perfect on Paper” pokazuje naprawdę sympatyczną relację.

Ogólnie na przestrzeni książki dobrze się bawiłam i towarzyszyły mi liczne emocje – radość, rozbawienie, ale również frustracja, gdy bohaterowie zachowywali się niefair. Przez większość czasu włączałam kolejne rozdziały audiobooka z ekscytacją, ale bliżej końca zaczęłam się nieco nudzić. Choć przyjmuję, że wszystkie wątki były potrzebne, mam wrażenie, że w ostatnich rozdziałach zostaje wytracone tempo akcji.

Bardzo polubiłam bohaterów „Perfect on Paper”, którzy okazali się złożeni, ciekawi oraz inteligentni. Cóż… może nie wszystkich. Nie ukrywam, że Brooke oraz Ray nie należały do moich ulubienic. Ale oprócz tego? Polubiłam wszystkich głównych bohaterów.

Nie mogę nie wspomnieć o lektorce, Julii Łukowiak, której słucha się wprost cudownie. Łukowiak wspaniale moduluje głos oraz tempo swojej wypowiedzi, oddając emocje bohaterów. Niesamowicie dobrze mi się jej słuchało i chyba trafiłam wprost idealnie, bo przekonałam się dzięki temu, że być może audiobooki jednak są dla mnie.

Podsumowując, „Perfect on Paper” to świetna książka młodzieżowa, którą gorąco Wam polecam. Jest lekka, zabawna oraz ciekawa, a przy tym porusza ważne społecznie tematy w dojrzały, odpowiedzialny sposób. Oby takich książek więcej!

W PIGUŁCE:
| młodzieżówka | Young Adult | szkoła | LGBT | porady | związki | dojrzewanie |

Komentarze

Copyright © Kulturalna meduza